W poniedziałek (28 sierpnia) Zagłębie Sosnowiec spotkało się w 6 kolejce Fortuna I z Odrą Opole. Na ławce trenerskiej po prawie siedmioletniej przerwie, zasiadł Artur Derbin, który ma odmienić sosnowiecki zespół. Pierwszy mały kroczek został zrobiony, zespół przerwał serię porażek. Na trudnym terenie w Opolu Zagłębie zremisowało z Odrą 0:0.

Odra do tego meczu przystąpiła bardzo zmotywowana, bo zwycięstwo nad Zagłębiem dawało im powrót na pozycję lidera. Opolanie od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do ataku i przeważali przez pierwsze 20 minut, najlepszą okazję na otwarcie wyniku w tym spotkaniu miał Żemło, który chciał zaskoczyć Mateusza Kosa strzałem głową, ale na posterunku był sosnowiecki bramkarz. Po 20 minutach śmielej zaczęli atakować sosnowiczanie. Doskonałą sytuację miał Bykov w 40 minucie, ale strzegący bramki Odry Haluch nie dał się zaskoczyć.

W drugiej połowie stroną dominującą byli gospodarze, szczególnie Rafał Niziołek, który strzałami z dystansu próbował zaskoczyć Mateusza Kosa, ale ten w tym spotkaniu sosnowiecki bramkarz był pewnym punktem drużyny. Zespół Zagłębia w tej części meczu sprawiał wrażenie, że ten jeden punkt im w zupełności wystarczy i mogło się to zemścić za sprawą Adriana Purzyckiego, który z bliskiej odległości nie trafił w światło bramki. Zagłębie po tej sytuacji ruszyło do przodu i centymetry dzieliły ich od zwycięskiej bramki w końcówce tego meczu. Wówczas głową sprzed linii bramkowej piłkę wybił Din Sula.

Drużyny po tym spotkaniu podzieliły się punktami. Zagłębie przerwało serię porażek, a w Opolu czują niedosyt.

Nie było trzech punktów w Opolu jak zapowiadali najwięksi optymiści. Ale chyba nikt z trzeźwo myślących sympatyków Zagłębia się ich nie spodziewał. Odra jesienią jest na fali. Małym sukcesem teamu Derbina jest zdobycie tego jednego, ale ważnego punktu. Czekamy na pierwsze zwycięstwo w tej rundzie.

W niedzielę ( 3września) na ArcelorMittal Park Zagłębie Sosnowiec spotka się ze spadkowiczem z Ekstraklasy Lechią Gdańsk.

Zdjęcie: Dziennik Zachodni