#Sport

” Jak się nie da wygrać, to trzeba zremisować”. Zagłębie z Rzeszowa wraca z jednym punktem

Zagłębie Sosnowiec w premierowym pojedynku rundy wiosennej zremisowało ze Resovią w Rzeszowie 1:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 7 minucie. Sosnowiczanie wyrównującego gola zdobyli po świetnym uderzeniu głową Kamila Bilińskiego w 70 minucie. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło ” jak się nie da wygrać to trzeba zremisować”.

Od pierwszego gwizdka sędziego do natarcia ruszyli gospodarze, którzy z nowym trenerem Piotrem Kołcem i nowymi zawodnikami w kadrze, chcieli się dobrze zaprezentować w „premierze” rundy wiosennej swoim kibicom. I jak się okazało na efekty długo nie musieliśmy czekać. Zagłębie zepchnięte do defensywy już w 7 minucie traci gola. Krótko wykonywany rzut rożny, między Eizenhartem, a Małachowskim, a następnie dośrodkowanie w pole karne wprost na nogę Bąka, który strzelił nie do obrony i Kacper Siuta musiał wyciągać piłkę z siatki.

Przez większą część tej pierwszej połowy utrzymywała się przewaga gospodarzy. Sosnowiczanie przebudzili się przed końcem tej pierwszej odsłony. A w głównej roli wystąpił Kamil Biliński, który najpierw zagrał do Agbora, w tej sytuacji czujny był Kowalski-Haberek, a następnie sam zdecydował się na uderzenie, ale piłka minęła bramkę Resovii.

W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze. Swoje sytuacje miał Hebel, ale dwa razy futbolówka minęła bramkę Zagłębia. W 70 minucie świetnie rozegrana akcja przez sosnowiczan rozgrzała serca kibiców. Suchockyj idealnie dośrodkował na siódmy metr wprost na głowę Bilińskiego, który mocnym uderzeniem pokonuje Tetyka. Po tej bramce uwidoczniła się przewaga Zagłębia. Sosnowiczanie podkręcili tempo i stwarzali groźne sytuacje pod bramkę rzeszowian. Najlepszą sytuację miał Acosta, ale Tetyk po jego uderzeniu zdołał piłkę sparować. W końcówce szansę na swojego drugiego gola w tym meczu miał Bąk, ale piłka minęła poprzeczkę i wynik już do końca nie uległ zmianie.

Podopieczni Marka Saganowskiego po tym meczu mogą się cieszyć, że nie przegrali piątego meczu z rzędu, ale druga druga wiadomość jest już o wiele gorsza. Po tej inauguracyjnej kolejce rundy wiosennej spadli na siódmą pozycję. Ustępując miejsca zespołom Hutnika Karków i Świt Szczecin.

Kolejne spotkanie sosnowiczanie zagrają już w ArcelorMittal Park z „Dwójką” Zagłębia Lubin. Początek meczu sobota 7 marca godz. 17.00.

Resovia Rzeszów – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0)

1:0 Bąk 7′

1:1 Biliński 70′

Zagłębie: Siuta-Chęciński, Janiszewski, Kurtović, Acosta (88′ Mielczarek) , Wasiluk, Marciniec (57′ Rakels), Valencia, Zalewski (57′ Suchotckyj)., Agbor (57′ Snopczyński), Biliński (88′ Duda).

Zdjęcie: Mateusz Sobczak (Zagłębie Sosnowiec).