#Sport

Kompromitacja w Rzeszowie. Zamiast świątecznej babki wyszedł świąteczny zakalec

W stolicy Podkarpacia miała być metamorfoza i gra ofensywna Zagłębia, jak przed tym meczem obiecał trener Dudek a wyszła kompromitacja. Zagłębie Sosnowiec przegrywa ze Stalą 6:0 i to był najniższy wymiar kary dla drużyny z Sosnowca. Rzeszowianie tych goli mogli strzelić drugie tyle. Zagłębie pod kierunkiem Dariusza Dudka zanotowało 1 zwycięstwo 2 remisy i 4 porażki, te statystyki powinny dać wiele do myślenia szkoleniowcowi Zagłębia, ale jak widać na razie nie wyciąga żadnych wniosków. Duma Zagłębia spada po każdej kolejce coraz niżej i notuje jak na razie smutne statystyki. Tak wysoko sosnowiczanie nie przegrali od 2018 kiedy jeszcze występowali na boiskach Ekstraklasy. Pierwszą bramkę Zagłębie traci w 23 minucie, kiedy Kos wybija piłkę przed siebie a dobija tą piłkę skutecznie Wolski. I nadchodzi 29 minuta która ustawiła dalszy przebieg tego spotkania. Za brutalny faul na rywalu czerwoną kartką ukarany zostaje Dominik Jończy i opuszcza plac gry. Zagłębie gra w dziesiątką. Jest to czwarta karta z rzędu dla piłkarzy z Sosnowca, czyżby zespół nie wytrzymywał presji która na nim spoczywa…I w tym momencie kończy się gra Zagłębia. Sosnowiczanie tracą przed końcem I połowy drugiego gola, sprytnie wykorzystuje zamieszanie pod bramką Kosa, Danielewicz który piętą kieruje piłkę do siatki. Drugie 45 minut to dominacja Stali która robi z piłkarzami z Sosnowca co chce. Prokić podwyższa na 3:0 w 61 minucie. Następne gole padają w 71 minucie, 82 minucie i rzeszowianie kropkę nad „i” postawili w 90 minucie. Zagłębie przegrywa ze Stalą 6:0 i na pewno podróż z dalekiego Rzeszowa nie była dla ekipy z Sosnowca miła.

Następny mecz z Ruchem Chorzów na Arcelor Mittal Park w sobotę 15 kwietnia o godz. 17.30.

Stal Rzeszów – Zagłębie Sosnowiec 6:0- bramki dla zespołu Stali zdobyli Bartosz Wolski, Krzysztof Danielewicz, Andrea Prokić, Bartłomiej Poczobut, Kacper Sadłocha, Paweł Oleksy