#Sport

„Nie wykorzystane sytuacje się mszczą” – w meczu na szczycie Przemsza wygrywa z Niwką

Mecz, który przez wielu był nazwany meczem kolejki sosnowieckiej serie-A na pewno nie zawiódł kibiców którzy w sobotnie popołudnie stawili się na stadionie przy ul. Białej Przemszy. Do Okradzionowa przyjechał AKS 1917 Niwka i wydawało się, że to właśnie zespół z Sosnowca będzie faworytem. Po 90 minutach okazało się jednak, że Przemsza u siebie łatwo „skóry nie sprzedaje” i w sobotę na swoim koncie zapisała 3 punkty, pokonując Niwkę 3:1. „Ale jak się nie wykorzystuje „setek” to się nie wygrywa meczu” – powiedział po meczu zawodnik AKS 1917 Niwka – Łukasz Szałyga i miał rację bo goście tego meczu nie musieli przegrać.

Zespół Sławomira Knapa dobrze wszedł w to spotkanie, zepchnął drużynę gospodarzy do głębokiej defensywy ich akcje były coraz groźniejsze. Kibice z Niwki czekali na pierwszą bramkę i się doczekali w 15 minucie. Wrzutka w pole karne i ręka zawodnika Przemszy. Sędzia bez zastanowienia wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł Patryk Krzanowski i Nogajowi nie dał żadnych szans. Zrobiło się 0:1 dla gości. Trochę czasu upłynęło zanim gospodarze otrząsnęli się po straconym golu. I zaczęli śmielej atakować przedpole bramki Wolaka. Ale bramkarz Niwki i defensorzy z Sosnowca nie dali się zaskoczyć Swoje sytuacje mieli Karol Rech i Łukasz Śmieciński. Jednak najlepszą sytuację na wyrównanie w tych pierwszych 45 minutach miał Szymon Niemiec po jego strzale z dystansu piłka odbiła się najpierw od poprzeczki następnie od słupka i wyszła w pole. Dużo dyskusji wzbudziła ta sytuacja. Niektórzy widzieli, jak piłka przeszła całym obwodem linię bramkową. Sędzia boczny był najbliżej tej sytuacji nie uznając, że piłka całym obwodem minęła linię bramkową. Pierwsze 45 minut zakończyło się prowadzeniem gości 0:1.

W przerwie meczu, wszyscy zastanawiali się jaka będzie ta druga połowa. Trener miejscowych Paweł Tomczyk wprowadził pewne korekty w składzie i zespół Przemszy od pierwszych minut tej drugiej połowy postawił na atak. Na wyrównującą bramkę gospodarze nie musieli długo czekać. Bo już w 49 minucie Karol Rech doprowadza do remisu. Miejscowi dostali wiatr w żagle. Akcje Przemszy są coraz groźniejsze. Ale zespół gospodarzy pochłonięty atakiem zapomina o obronie. Przed doskonałą sytuację na zdobycie drugiej bramki stają goście, ale Pajek z kilku metrów nie trafia do pustej bramki. Przenosi piłkę nad poprzeczką. To była nawet nie 100% ale 200% na zdobycie bramki. Wszyscy zastanawiali się jak on mógł tego nie strzelić. Chwilę później następna zmarnowana „setka” przez zespół gości. Trzeba przyznać, że w tej drugiej połowie ogarnęła ich „strzelecka niemoc”. Wydawało się jakby tego spotkania w Okradzionowie nie chcieli wygrać.

Piłkarze Przemszy wykorzystują swoje sytuacje, bo dobrze wykonanym rzucie różnym piłkę po uderzeniu głową w „sieci” umieszcza Adrian Zimosz w 71 minucie. Kilka minut później doskonała akcja gospodarzy na uderzenie decyduje się Zimosz trafia w słupek. Ale sytuację zamyka Tomasz Juszczyk i zdobywa trzecią bramkę dla gospodarzy. Do końcowego gwizdka sędziego się już nic nie zmienia i Przemsza Okradzionów pokonuje AKS 1917 Niwka 3:1.

Przemsza Okradzionów – AKS 1917 Niwka 3:1 – bramki zdobyli dla Niwki z karnego Patryk Krzanowski, dla Przemszy Karol Rech, Adrian Zimosz i Tomasz Juszczyk.