#Sport

„Pasy na kolanach ” – zaskakująca wygrana w Krakowie. Comarch Cracovia – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 4:5

Hokeiści Zagłębia Sosnowiec po raz kolejny zaskoczyli swoich kibiców. Na wyjeździe pokonując Cracovie sprawiając tym nie lada niespodziankę. Zastanawiająca jest tylko bardzo nierówna forma podopiecznych Piotra Sarnika i to , że lepiej im idzie na wyjazdach niż u siebie.

Pierwsza tercja przyniosła nie lada emocje. Gospodarze bardzo to spotkanie chcieli wygrać, ale sosnowiczanie nie odpuszczali. Na początku tej pierwszej odsłony dwa trudne uderzenia zawodników Zagłębia obronił Hebda zastępujący w bramce kontuzjowanego D’Orio. Gdy wydawało się, że to sosnowiczanie otworzą wynik w tym meczu Jaśkiewicz idealnie przymierzył i soczystym uderzeniem pokonuje Speśnego. Jednak krakowianie nie cieszyli się długo z tego prowadzenia. Bernacki w 10 minucie umieszcza krążek w siatce. Jak się okazało „Pasy” momentalnie odpowiedziały. Po 16 sekundach na prowadzenie Cracovię wyprowadza Brandhammar. Sosnowiczanie wyszli na lód bardzo zmotywowani i strata bramki nie podcięła im skrzydeł. Jeszcze przed końcem tej pierwszej odsłony Andrejkiw zdobywa wyrównującego gola. Ładnym mierzonym strzałem pokonuje Hebdę.

W drugiej tercji wszystko zaczęło się od nowa. Jedni i drudzy chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Na bramkę uderzał Charvat, ale Hebda obronił. Na lodzie zaczęli dominować hokeiści z Sosnowca. Umiejętności Speśnego sprawdzał Kapica. W końcu Krężołek znalazł sposób na Hebdę i Zagłębie po raz pierwszy w tym spotkaniu objęło prowadzenie.

Od początku trzeciej tercji do ataku ruszyli podopieczni Marka Ziętary chcąc wyrównać stan meczu. Próbował Younan, ale Speśny był na posterunku. Wreszcie gospodarzom udało się strzelić wyrównującego gola kiedy grali w przewadze. Lungren strzelił pod pod poprzeczkę i golkiper Zagłębia musiał skapitulować. „Pasy” tym golem nie cieszyli się długo. Karasiński z Tyczyńskim „rozklepali” obronę gospodarzy, a na listę strzelców wpisał się ten drugi. Gdy sosnowiczanie grali w przewadze dzieła dopełnił Krężołek i praktycznie było po meczu. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze golem w końcówce tej trzeciej tercji, którego autorem był Younan. Ale to było wszystko na co było stać „Pasy” w tym spotkaniu.

Dziwi trochę chimeryczna gra Zagłębia, gdzie po słabym i przeciętnym meczu z KH Toruń ponoszą rozczarowująca porażkę, a tu znów zaskakują faworytów i wyjeżdżają z kompletem punktów z ich lodowiska.

Comarch Cracovia – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 4:5

1:0 Jaśkiewicz (03:19)

1:1 Bernacki (09:01)

2:1 Brandhammar (09:17)

2:2 Adrejkiw (17:54)

2:3 Krężołek (38:04)

3:3 Lundgren (49:33)

3:4 Tyczyński (50:16)

3:5 Krężołek (52:28)

4:5 Younan (57:28)

Zdjęcie: Gazeta Krakowska