Pierwsze wiosenne trzy punkty u siebie. Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała 2:0

Nietypowo bo w środę piłkarki Czarnych Sosnowiec podejmowały Rekord Bielsko-Biała. Bielszczanki do Sosnowca przyjechały z myślą o urwaniu punktów wiceliderowi, mając przed oczami jesienną porażkę 6:0 u siebie. Niespodzianki jednak nad Brynicą nie było i podopieczne Sebastiana Stemplewskiego mogły dopisać kolejne trzy punkty. Drogę do siatki tym razem znalazły Zuzanna Grzywińska i Weronika Wójcik.
Przewaga sosnowiczanek w tym meczu uwidoczniła się od pierwszego gwizdka sędziny. Bielszczanki próbowały się gospodyniom odgryzać, ale nie miały siły ognia by groźniej zagrozić bramce strzeżonej tym razem przez Julię Woźniak. Defensywa Rekordu dzielnie stawiała opór gospodyniom do 18 minuty, kiedy to popełniły błąd. Zuzanna Grzywińska nie zmarnowała prezentu i strzał z 16 metrów zamieniła na bramkę. Gospodynie „planowo” rozpoczęły od prowadzenia w tym spotkaniu.
W drugiej połowie sosnowiczanki pozwalały się wyszaleć piłkarkom Rekordu. Te próbowały stwarzać sytuacje bramkowe, ale w poczynaniach przyjezdnych brakowało precyzji i skuteczności. Chociaż gospodynie już wcześniej mogły „wykończyć” ten mecz, ale na przeszkodzie stanęła bramkarka Rekordu Ptaszek. W roli głównej stanęła Patrycja Sarapata, która nie znalazła recepty na pokonanie Ptaszek.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze jak mówi piłkarskie porzekadło. Gwoźdź do trumny dzielnie walczących bielszczanek wbiła Zuzanna Wójcik, która nie zastanawiając się długo „huknęła” pod poprzeczkę na trzy minuty pod końcem spotkania.
Czarni Sosnowiec mogły się cieszyć z pierwszego zwycięstwa na stadionie Ludowym i rozpocząć przygotowania do następnego meczu w Olsztynie ze Stomilankami.
Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (1:0).
1:0 Grzywińska 18′
2:0 Wójcik 87′
Zdjęcie: Czarni Antrans Sosnowiec