#Sport

Siatkarki Płomienia Sosnowiec nie dojechały na mecz. Hospel Płomień Sosnowiec – Solna Wieliczka 0:3

Organizatorzy sobotniego meczu w Milowicach dostosowali się do poziomu spotkania z liderem Solną -Wieliczką i zasłużyli na szóstkę. Zawodniczki Płomienia Sosnowiec nie udźwignęły siatkarskiego święta w Sosnowcu-Milowicach i oddały punkty rywalkom praktycznie bez walki. Sporo zastrzeżeń po tym spotkaniu miał do swoich podopiecznych trener Krzysztof Zabielny . Zatem grę w sobotnim meczu zawodniczek Płomienia oceniamy na 2.

Organizatorzy sobotniego meczu w I lidze siatkówki kobiet zadbali o świetną otoczkę wokół tego spotkania. Wszak mecz był transmitowany na całą Polskę przez Polską Siatkówkę. Małe adeptki siatkarstwa wyprowadzające zawodniczki jednej i drugiej drużyny. I doping kibiców, zdzierających gardła przez całe spotkanie Płomienia Sosnowiec i Solnej Wieliczki. Aktorki tego widowiska z Wieliczki spisały się znakomicie. Z Płomienia już o wiele gorzej. Na pewno wielu widzów tego widowiska z hali przy ul. Baczyńskiego wychodziło zawiedzionych Mowa tu o miejscowych kibicach, którzy spodziewali się sporych fajerwerków, a w wykonaniu swojego zespołu dostali ogarek.

Początek spotkania nie zanosił się na to, że zespół z Wieliczki pokaże miejsce w szeregu miejscowym. Wynik w tej pierwszej odsłonie oscylował wokół remisu (7:9). Ale w drugiej połowie tego pierwszego seta zaczęły grać przyjezdne, a gospodynie im statystowały. Przewaga zaczęła się powiększać. Po dwóch asach serwisowych Pietrzak było (10:17). Chcąc wybić z rytmu wieliczanki trener Zabielny bierze czas. Jednak na niewiele się to jednak zdało, bo przyjezdne grają jak w transie. Nie do zatrzymania w ataku była Marcyniuk, a gospodynie zaczęły popełniać błędy seriami. Ta pierwsza partia kończy się wysokim zwycięstwem zespołu z Wieliczki (14:25).

Początek drugiej partii ambitniej rozpoczął Płomień i wyszedł na prowadzenie (4:1). Jednak szybko przyjezdne odrabiają te straty. Receptą wieliczanek w tym okresie gry był skuteczny blok i bardzo dobra zagrywka (6:10). Gospodynie jednak zrywają się do walki. Malkiewicz skutecznie punktuje i przewaga przyjezdnych topnieje (10:11). Widząc, że miejscowe tym secie nie odpuszczą ciężar gry wzięła na siebie Papszun i przewaga punktowa zespołu z Wieliczki zaczęła rosnąć (17:14, 22:16). Mimo odrobienia kilku punktów przez sosnowiczanki, Wieliczka kończy tego drugiego seta zwycięstwem (20:25).

W trzecim secie sytuację na parkiecie cały czas kontrolowała ekipa z Wieliczki. Przez całą partię przewaga ich nie byłą zagrożona (3:7), (11:15). Co prawda sosnowiczankom udało się dojść wieliczanki na dwa punkty przewagi, ale to było wszystko na co w tym spotkaniu było stać gospodynie. Trzeci set gospodynie kończą (20:25) i wygrywają cały mecz 0:3.

Trener Krzysztof Zabielny po tym spotkaniu powiedział, że że Wieliczka pokazała jego drużynie miejsce w szeregu. I trzeba przyznać, że miał rację. Zespół przyjezdnych wygrał zasłużenie, a jego zwycięstwo przez nie podlegało dyskusji.

Hospel Płomień Sosnowiec – Solna-Wielczka 0:3 (14:25. 20;25, 20;25).