Czujność jednej z pracownic filii Poczty Polskiej w Dąbrowie Górniczej zapobiegła wyłudzeniu sześciu tysięcy złotych przez nieznanych sprawców od starszej kobiety. Pracownice poczty zdziwiło to, że kobieta trzymała pieniądze w reklamówce, a dane do przelewu wysyłane były SMS -em.

Do powyższego zdarzenia jak opisuje Gazeta Wyborcza doszło pod koniec maja w jednej z fili Poczty Polskiej w Dąbrowie Górniczej. Do urzędu pocztowego przyszła starsza kobieta, która szybko chciała przelać na rachunek bankowy sześć tysięcy złotych.

Kobieta jednej z pracownic poczty oddała telefon komórkowy, prosząc ją by ta przepisała z wiadomości SMS-owych numer konta. Podejrzenie pracownicy poczty wzbudziło to, że w wiadomościach były dwa różne numery kont i kobieta miała pieniądze w reklamówce. Poprosiła seniorkę o telefon i zapytała się czy może przeczytać całą korespondencje, która dotyczy tej sprawy.

Okazało się w wiadomościach była informacja o treści – ” aby otworzyć paczkę musisz wpłacić 1500 euro na paczkę. Podczas odczytywania wiadomości, wyświetliła się kolejna informacja, która zawierała błędne tłumaczenie. Było w niej sporo błędów i literówek. Pracownice poczty nie miały już żadnych wątpliwości, że mają do czynienia z próbą wyłudzenia i powiadomiły policję.

Policjanci przyjechali na miejsce i skontaktowali się z córką kobiety. Ta potwierdziła, że matką już wcześniej była ofiarą oszustwa. Wpłaciła wcześniej na nieznane konto pięć tysięcy złotych.

Źródło: Gazeta Wyborcza