Horror Unii Dąbrowa Górnicza w Rybniku
W 4 kolejce I ligi śląskiej piłkarze Unii spotkali się z ROW-em Rybnik na boisku rywala. Po pierwszych 45 minutach podopieczni Wojciecha prowadzili 2:0. Gospodarze za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Sztuka tam im się udała. Oprócz straty dwóch dwóch bramek, dąbrowianie stracili dwóch zawodników Igora Krzykowskiego i Marcina Sierczyńskiego, którzy trafili do szpitala.
Dąbrowianie do Rybnika jechali po przegranym meczu u siebie z „Dwójką” Piasta Gliwice 0:1. Rybniczanie do meczu z dąbrowianami przystępowali jako drużyna niepokonana. Mecz z ROW-em dla podopiecznych Wojciecha Białka ułożył się znakomicie. Po pierwszych 45 minutach prowadzili 2:0. Po bramkach w 8 minucie Turczyńskiego i golu do szatni Bąka z rzutu karnego. Z decyzją sędziego nie zgadzał się trener rybniczan Dawid Jóźwiak, który otrzymał czerwoną kartkę i drugą połowę oglądał z trybun.
Do drugiej połowy gospodarze przystąpili z jasnym celem odrobienia strat. Pogoń za jednym punktem rybniczanom przyniosła sukces. Kontaktową bramkę w 68 minucie zdobywa Kuzior, a bramkę dającą piłkarzom z Rybnika jeden punkt zdobywa w doliczonym czasie gry Mandrysz.
W meczu poważnych urazów urazów doznali Igor Krzykowski, który doznał złamania stawu skokowego i Marcin Sierczyński z podejrzeniem złamania żebra i odmy płuc zostali odwiezieni do szpitala.
Po tym spotkaniu zespół Unii zajmuje 12 miejsce z dorobkiem pięciu punktów.
Przemsza Siewierz odniosła trzecie zwycięstwo w tym sezonie pokonując u siebie Spójnię Landek 2:0. Po czterech kolejkach podopieczni Michała Chmielowskiego zajmują trzecią pozycję.
Zdjęcie: Adam Tryba