Plaga szczurów w Sosnowcu. Opanowały kamienicę. Mieszkańcy są bezradni
W jednej z kamienic w Sosnowcu przy ul. 1 Maja panuje prawdziwa inwazja szczurów. Skaczą po parapetach, wspinają się po ścianach budynku i wygryzły warstwę ocieplenia. Widywane są również na drzewach. Mieszkańcy boją się, że zostaną pogryzieni przez coraz bezczelniejsze gryzonie.
Taką dramatyczną sytuację opisuje Gazeta Wyborcza. Budynek znajduje się tuż przy Przemszy i nie prywatnego właściciela. Zrozpaczeni mieszkańcy widząc niemoc instytucji postanowili poradzić sobie z problemem na własny rachunek. Wykupili abonament w firmie deratyzacyjnej. Ale okazało się, że skala problemu przerasta nawet fachowców. Mimo, że akcja deratyzacyjna trwała non stop to szczury znikały tylko na chwile. Wykopały nory wokół budynku i okupują wiatę śmietnikową.
Mieszkańcy szukają pomocy gdzie tylko się da, ale jak na razie z problemem zmagają się sami. . Uważają, że kwestią czasu będzie jeżeli któryś z lokatorów zostanie pogryziony przez gryzonie, nie wspominając już o odchodach, które szczury w tym miejscu pozostawiają.
Jak podaje Gazeta Wyborcza w poszukiwaniu rozwiązania lokatorzy zwrócili się do Wód Polskich, Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych i sosnowieckich wodociągów…
W odpowiedzi na apel mieszkańców o odszczurzanie Wody Polskie odpowiedziały, że brak jest środków na deratyzację w Sosnowcu, a zadania te nie wpisują się w zakres ich obowiązków. Rzecznik prasowy Wód Polskich Linda Hofman ponadto dodała – ” Szczury przebywające nad rzeką, jak wskazują sami mieszkańcy, migrują. Przebywają na terenie otwartym, ogólnodostępnym, zachęcone stanem urządzeń kanalizacyjnych, którymi zarządza spółka akcyjna Wodociągi Sosnowickie oraz ogólnym stanem porządku w mieście „. Według Wód Polskich mieszkańcy mają też dokarmiać kaczki w pobliskiej rzece, co stwarza korzystne środowisko bytowe dla gryzoni.
Rafał Łysy rzecznik UM w Sosnowcu stwierdził , że obarczanie odpowiedzialnością gminy oraz jej mieszkańców nie powinno mieć miejsca. I wezwał do wspólnego działania w celu ograniczenia problemu.
Mieszkańcy będąc już u kresu wytrzymałości zadzwonili do Urzędu Miejskiego w Będzinie, gdzie wały Przemszy zostały doprowadzone do porządku, a szczurzy problem zniknął. Poradzono im, żeby… posadzono miętę. Bo szczury jej nie lubią.
Lokatorzy kamienicy przy ul. 1 Maja w Sosnowcu nie mają wątpliwości, że tylko kompleksowe działanie wyżej wymienionych instytucji mogą przynieść wyczekiwany efekt. Według nich konieczne jest oczyszczenie brzegów rzeki, poprawa kanalizacji oraz systematyczna deratyzacja.