Prawie 1600 kibiców oglądało twarde, wyrównane widowisko i wielki triumf Zagłębia. Sosnowiczanie hokeistów z Oświęcimia pokonali po blisko czterech latach. Ostatni raz było to 10 stycznia 2021 roku jeszcze na Stadionie Zimowym przy ul. Zamkowej….

Podopieczni Piotra Sarnika chcieli przed własną publicznością zrehabilitować się za piątkową porażkę z STS-em Sanok 1:2 i utrzeć nosa wciąż aktualnemu mistrzowi Polski. Jak widać sztuka tam im się udała. Chociaż sosnowiczanie dosyć pechowo rozpoczęli ten mecz. Zaraz na początku pierwszej tercji łapią karę co skrzętnie wykorzystują goście. W 2 minucie na prowadzenie Unię wyprowadza Liljewall.

Na bramkę Unii Zagłębie odpowiada trzema golami. W głównej roli wystąpił Damian Tyczyński, który znakomicie obsłużył Karasińskiego i Krężołka bardzo dobrymi podaniami, a na koniec sam wykorzystał okazję sam na sam z Lundinem.

W 26 minucie straty zmniejsza Karjalainen, który dobija krążek z najbliższej odległości. Później mecz się wyrównał. Oświęcimianie próbowali strzelić wyrównującą bramkę, ale chcieć nie znaczy móc.

W trzeciej tercji doszło do wymiany ciosów. Unia chciała strzelić wyrównującego gola, ale raziła skutecznością. W 52 minucie na 4:2 podwyższa Bernacki, strzałem pod poprzeczkę. Chwilę później Marklund nokautuje Djumica i otrzymuje karę meczu. Mimo, że prawie pięć minut oświęcimianie grali w osłabieniu, a nawet przez dwie minuty w podwójnym Lundin nie daje się pokonać.

Na 96 sekund przed końcem spotkania, trener gości decyduje się na pokerową zagrywkę i wycofuje bramkarza. Ten manewr daje gościom okazję na strzelenie kontaktowego gola. Ahopelto wykorzystuje dogranie Trkulji. Ale to wszystko na co było stać Unię w tym spotkaniu. Na wyrównanie gościom zabrakło już czasu.

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec – Re-Plast Unia Oświęcim 4:3 ( 3:1, 0:1, 1:1)

0:1 Liljewal (01:28)

1:1 Karasiński (04:40)

2:1 Tyczyński ( 08:10)

3:1 Krężołek (11:52)

3:2 Karjalainen (25 :23)

4:2 Bernacki (51: 47)

4:3 Ahopelto (58:46)

Zdjęcie: Unia Oświęcim