#Inne

Chodzą dziki po Sosnowcu

Już ponad 300 zgłoszeń dotyczących dzików spacerujących ulicami Sosnowca, odnotowali pracownicy Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Odstrzelono już 49 dzików w tym roku, ale problem wciąż istnieje. Zwierzęta pojawiają w pobliżu zabudowań, domów jednorodzinnych przy ogródkach działkowych czy śmietnikach. W poszukiwaniu pożywienia coraz częściej pojawiają się na osiedlach. Jakie kroki podejmuje miasto by uniknąć na swojej drodze dzika.

” Problem wchodzenia dzików do miasta narasta – mówi dla Kuriera Miejskiego Dominik Łączyk, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego UM w Sosnowcu, – ” Dlatego poza działaniami standardowymi takimi jak bieżąca realizacja planu łowieckiego na terenie Sosnowca, który ma na celu zmniejszenie populacji dzików,podejmujemy kolejne kroki. Przygotowujemy tzw. „poletka zaporowe” tj.pasy ziemi zasypywane kukurydzą, mające na celu za zadanie odciągnąć dziki od terenów zamieszkałych. Przekazaliśmy także na rzecz rodzinnych ogródków działkowych chemiczne preparaty zapachowe o działaniu odstraszającym. Od kilku lat miasto również usługę redukcyjnego odstrzału dzików.”

” Skutecznym sposobem ograniczenia populacji dzików jest odłów z przemieszczeniem. Ta humanitarna metoda jest wskazywana przez wielu mieszkańców Sosnowca jako najbardziej oczekiwana, jednak nie może być zastosowana, gdyż sprzeciwiają się temu obowiązujące obostrzenia sanitarne wynikające z Afrykańskiego Pomoru Świń . Warto też obalić powszechny mit dotyczący możliwości przeprowadzenia polowania w mieście, ponieważ wbrew oczekiwaniom części sosnowiczan, którzy z kolei popierają odstrzał dzików i liczą na pomoc myśliwych zrzeszonych w kołach łowieckich, polowanie nie może zastępować odstrzału redukcyjnego. Działalność myśliwych jest ograniczona przepisami prawa jedynie do terenów dzierżawionych obwodów łowieckich i nie może być podejmowana na terenach zurbanizowanych, gdyż zgodnie z przepisami prawa łowieckiego nie można strzelać do zwierząt w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań mieszkalnych” – dodaje Dominik Łączyk dla Kuriera Miejskiego.

Dziki pojawiają się w miastach w okolicach niezabezpieczonych śmietników,nieogrodzonych ogródków działkowych czy dzikich wysypisk śmieci,czyli wszędzie tam gdzie mogą znaleźć pożywienie. Chętnie pojawiają się w okolicy osiedli, gdyż często są dokarmiane przez nieodpowiedzialnych ludzi. Dlatego też, żeby zminimalizować obecność tych zwierząt w mieście trzeba po prostu, zamknąć wiaty śmietnikowe, ogrodzić ogródki działkowe, uzupełnić ogrodzenie domków i zaprzestać dokarmiana dzików na osiedlach.

Wydają się to proste środki, by chociaż zminimalizować obecność dzików na osiedlach. Wydaje się, że z ciągłymi wycinkami lasu, i migracją tych zwierząt do miast, musimy się do tych zwierząt przyzwyczaić. Ale na pewno, gdy nie znajdą pożywienia i nie będą dokarmiane danego terenu nie odwiedzą już więcej.