Falstart hokeistów Zagłębia. Sosnowiczanie przegrali drugi mecz z rzędu
Gra EC Będzin Zagłębie Sosnowiec w sparingach budziła nadzieje u kibiców. Ale szybko zweryfikowała to liga. Podopieczni Piotra Sarnika w dwóch rozegranych meczach schodzili z lodu pokonani. W piątek przegrali z GKS-em w Tychach 4:0, a w niedzielę doznali porażki u siebie ulegając JKH GKS Jastrzębie 2:3.
Trener Piotr Sarnik porażkę w Tychach tłumaczył grą swojego zespołu w osłabieniu. I tak faktycznie było. Tyszanie bezlitośnie wykorzystali przewagę, gdy zawodnicy Zagłębia przebywali na ławce kar. Czwartą bramkę gospodarze strzelili, gdy trener Sarnik postawił wszystko na jedną kartę wycofując z bramki Speśnego, ale jak się okazało manewr ten się nie powiódł.
Z dużymi nadziejami na odniesienie pierwszego zwycięstwa w lidze przystępowali hokeiści Zagłębia w niedzielnym meczu z Jastrzębiem. Po pierwszej tercji wydawało się, że jastrzębianie są w zasięgu sosnowiczan. Pierwszą odsłonę meczu wygrywają 2:1, ale później już gole strzelali hokeiści Jastrzębia.
Wynik w tym spotkaniu w 2 minucie otwiera Tyczyński, strzelając z ostrego konta w samo okienko bramki Lackovića. Zasłonięty bramkarz gości spóźnił się z interwencją i cały Stadion Zimowy cieszył się z pierwszej zdobytej bramki w sezonie 2024/25 na lodowisku w Sosnowcu. Niestety radość w Sosnowcu nie trwała długo, bo w niecałą minutę wyrównał Kaleinikovas. Cztery minuty później ponownie na prowadzenie sosnowiczan wyprowadza Krężołek, popisując się indywidualną akcją. Goście mogli wyrównać kiedy dwukrotnie grali w przewadze, ale nie mogli pokonać Speśnego. Na przerwę sosnowiczanie zjeżdżali z jednobramkową przewagą.
W drugiej tercji wiało nudą. Jedni i drudzy nie stworzyli zbyt wielu sytuacji podbramkowych. W 37 minucie na indywidualną akcję decyduje się Kiełbicki, krążek odbił się od słupka, a Kasperlik dopełnił formalności. Strzelając wyrównującą bramkę dla Jastrzębie. Druga tercja kończy się remisem 2:2
Trzecia tercja przebiegała już pod dyktando gości. Praktycznie sosnowiczanie byli cały czas zamknięci na swojej połowie i bramka wisiała w powietrzu. Na trzy minuty przed końcem meczu Pulkkinen pokonuje Speśnego i wyprowadza gości na prowadzenie. W końcówce spotkania sosnowiczanie grają w przewadze, kiedy to na ławkę kar powędrował Kiełbicki , ale wynik nie uległ już zmianie i podopieczni Roberta Kalabera mogli się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w lidze.
Zagłębie Sosnowiec – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (2:1, 0:1, 0:1)
1:0 Tyczyński 01:09
1:1 Kaleinikovas 01:46
2:1 Krężołek 03:26
2:2 Kasperlik 36:23
2:3 Pulkkinen 57:08
Zdjęcie: Sławomir Bomba (Zagłębie Sosnowiec)