Szalony mecz w Sosnowcu. Kibice wykrzyczeli nazwisko trenera
W niedzielne południe piłkarze Zagłębia Sosnowiec i Lechii Gdańsk, zafundowali kibicom prawdziwe piłkarskie widowisko. Oglądaliśmy aż siedem bramek, dwie czerwone kartki dla piłkarzy Lechii i na końcu skandowanie nazwiska trenera. Cóż to był za mecz Ostatecznie Zagłębie pokonało Lechię Gdańsk 5:2 i zdobywa pierwsze w tym sezonie trzy punkty. Artur Derbin na ArcellorMittal Park notuje udany debiut i zdobywa serca kibiców.
Mecz doskonale ułożył się dla Zagłębia. W 17 minucie wzorowo przeprowadzony kontratak przez Juana Comara i Joela Valencia i ten drugi wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Gdy wydawało się, że gospodarze pójdą do szatni ze skromnym prowadzeniem 1:0. W doliczonym czasie gry trafia do bramki Karwot, który zastąpił kontuzjowanego Vedrana Dalića.
Bramka do szatni całkowicie podcięła skrzydła przyjezdnym, którzy oddali inicjatywę gospodarzom. W 49 minucie wynik na 3:0 podwyższa Kamil Biliński. Zanosiło się na pogrom gdańszczan na ArcelorMittal Park. Ale zespół Lechii obudził się w ostatnim kwadransie meczu. Ale tylko chwilowo. W 76 minucie nadzieję na odrobienie strat daje Iwan Zhelizko. Trzy minuty później Mateusz Machała trafia do własnej bramki. Po tym trafieniu samobójczym zawodnika Zagłębia, gdańszczanie pomyśleli, że z Sosnowca wywiozą chociaż punkt. Na trybunach Arcelor Mittal Park robi się nerwowo. Ale gdańszczanie sami komplikują sobie sytuację. W ciągu trzech minut dwóch zawodników z Lechii dostaje czerwone kartki. Najpierw w 82 minucie czerwony kartonik otrzymuje strzelec pierwszej bramki Iwan Zhelizko, A następnie czerwoną kartką zostaje ukarany Tomasz Neugebauer. Co ciekawe ten drugi, dostał dwie żółte karki w zaledwie 180 sekund.
Grając w dziewięciu przeciwko jedenastu, Lechia nie mogła nawiązać walki z Zagłębiem. Gospodarze wykorzystali swoją przewagę i strzelili swoim rywalom jeszcze dwie bramki. W 88 minucie gola zdobywa Adrian Troć, a w doliczonym czasie gry po kapitalnym uderzeniu wynik ustalił Marek Fabry.
Chciałoby się powiedzieć wreszcie. Piłkarze Zagłębia się odblokowali i zaczęli zdobywać bramki. Pierwsze gole zdobyli nareszcie zawodnicy, na których gra się ma opierać jak Joel Valencia, Kamil Biliński czy Marek Fabry. Teraz dwutygodniowa przerwa na reprezentację, która na pewno przyda się Derbinowi na przygotowanie zespołu na dalszą część rundy.
Zagłębie Sosnowiec – Lechia Gdańsk 5:2 -bramki dla Zagłębia Sosnowiec zdobyli Joel Valencia, Meik Karwot. Kamil Biliński, Adrian Troć, Marek Fabry. Dla Lechii Gdańsk – Iwan Zhelizko, Mateusz Machała (samobójcza).