Zagłębie nad przepaścią, Derbin bezradny
Plany utrzymania Zagłębia w rundzie jesiennej , runęły jak domek z kart. Do zakończenia rundy pozostały dwie kolejki a sosnowiczanie są pod kreską. Przed meczem z GKS-em Tychy było wiadomo, że łatwo nie będzie i tak rzeczywiście było. Tyszanie do Sosnowca przyjechali po 3 punkty i swój plan zrealizowali. W Zagłębiu kryzys się pogłębia, ale nikt nie zna recepty jak go zażegnać.
Sosnowiczanie bramkę stracili przed przerwą. Wszystko zaczęło się od faulu Bilińskiego na Wojtuszce. Do wykonania tego stałego fragmentu gry podszedł Tecław, który dośrodkował w pole karne, Żytek przedłużył jeszcze tą piłkę głową a Budnicki dopełnił formalności. Kos musiał pogodzić się z tymał , że został pokonany i musiał wyciągać piłkę z siatki.
Zdesperowany trener Derbin od początku meczu postawił na Juana Camaro. Jednak Hiszpan długo nie zagrał, wytrzymał 20 minut i z powodu odnowienia się urazu musiał opuścić boisko.
Sosnowiczanie znajdowali drogę do bramki swoich rywali, ale trzy bramki zdobyli z pozycji spalonej. Trzeba obiektywnie przyznać, że sędzia słusznie nie uznał bramek strzelonych przez gospodarzy. Tyszanie doskonale się przygotowali z tego fragmentu gry do meczu z Zagłębiem. Nie pomogło również to gospodarzom, że od 70 minuty grali w przewadze, kiedy boisko musiał opuścić Budnicki za drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną.
Tematu murawy stadionu przy ArcelorMittal Park nie będziemy poruszać, o której głośno w ostatnim czasie. Skoro rywale gościnnie występującego na stadionie w Sosnowcu Rakowa czy Zagłębia Sosnowiec wygrywają tu mecze, to wniosek nasuwa się jeden, zespoły z którymi grają nasze zespoły są po prostu lepsze.
Wydaje się, że w tej rundzie już nic dobrego po zespole Zagłębia nie można się spodziewać. Zespół jest bez formy, transfery zupełnie nie trafione na zasadzie ” pospolitego ruszenia”. Ciekawe, czy oglądając to wszystko Artur Derbin ma pomysł na tą drużynę.
Zagłębie Sosnowiec- GKS Tychy 0:1, bramka dla GKS Tychy – Budnicki 44′