#Sport

Zagłębie wraca na zwycięską ścieżkę. Kamil Biliński odwrócił losy meczu. KKS Kalisz – Zagłębie Sosnowiec 1:2

Zagłębie Sosnowiec po pierwszej połowie przegrywało 1:0. Próbował losy meczu odmienić Snopczyńśki, ale widać było, że dzisiaj to nie był jego dzień. Dopiero kiedy do pracy zabrał się Kamil Biliński sosnowiczanie mogli się cieszyć z kolejnych trzech punktów i powrotu na zwycięską ścieżkę.

Mecz w Kaliszu nie rozpoczął się po myśli Zagłębia. Mimo przewagi sosnowiczan to gospodarze zdobywają pierwszego gola. 21 minuta rzut rożny w wykonaniu kaliszan, dośrodkowanie w pole karne i robi się gorąco na przedpolu bramki Kacpra Siuty. Pierwsze uderzenie i Kacpra Siutę wyręcza jego kolega, przy dobitce Smolińskiego, Siuta i defensywa sosnowiczan jest już bezradna. Gospodarze mogą się cieszyć z prowadzenia w tym meczu.

Po stracie bramki sosnowiczanie ruszyli do ataku. Najlepszą sytuację miał Bartosz Snopczyński, ale doświadczony Krakowiak, idealnie poradził sobie z uderzeniem napastnika Zagłębia. Próbował jeszcze Suchockyj ale nie trafił w światło bramki. I gospodarze schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Od początku drugiej połowie Zagłębie ruszyło do ataku. I ponownie przed szansą stanął Snopczyński, ale przenosi piłkę nad poprzeczką. Widać, że dzisiaj to nie był jego dzień. Kamil Biliński, który przez większą część spotkania był niewidoczny, widząc nieporadność młodszego kolegi wziął się do roboty. W 60 minucie znalazł się przed Krakowiakiem huknął jak z armaty pod poprzeczkę i sosnowiczanie wrócili z piekła do nieba. W 61 minucie trener Saganowski robi trzy zmiany na boisko wchodzą Agbor, Uchnast i Paszczela. Z boiska zeszli Snopczyński, Marciniec i Zalewski.

Sześć minut później, to właśnie Łukasz Uchnast, który nie tak dawno wszedł na boisko, wystąpił w roli głównej. W polu karnym został sfaulowany przez zawodnika gospodarzy i sędzia nie miał innego wyjścia i wskazał na „wapno”. Do wykonania jedenastki podszedł nie kto inny jak Kamil Biliński i rzut karny zamienił na bramkę. Sosnowiczanie mogą wreszcie odetchnąć, że cel z jakim przyjechali do Kalisza może zostać osiągnięty.

Do końca meczu wynik się już nie zmienia. Zespół z Sosnowca może cieszyć się z trzech punktów i czwartego zwycięstwa. W roli głównej wystąpił Kamil Biliński, który doprowadził sosnowiczan do wygranej.

KKS Kalisz – Zagłębie Sosnowiec 1:2

Zagłębie Sosnowiec: Siuta – Zalewski (61′ Paszczela), Janiszewski, Niewulis, Kurtović, Suchockyj, Pawlusiński, Marciniec (60′ Uchnast), Valencia (76′ Duda), Snopczyński (61′ Agbor), Biliński (86′ Mularczyk)